Seria 2: Ostatni rok na studiach jest bardzo trudny. Napisanie pracy magisterskiej, szukanie pierwszej pracy, myślenie o przyszłości...A gdyby to tego doszła walka z mafią, która chce cię dorwać oraz powstrzymanie przyjaciela przed zemstą? Czy to nie jest zbyt trudne? Naruto uważa, że da radę. Ale czy wciąż będzie tego zdania, gdy jego narzeczona, Hinata znajdzie się w niebezpieczeństwie? Czy ich miłość przejdzie tą próbę?
:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyrazy współczucia :(
OdpowiedzUsuńMoje kondolencje. Wróć do pisania gdy będziesz gotowa.
OdpowiedzUsuńRozumiem i współczuję
OdpowiedzUsuńWspółczuję :-(
OdpowiedzUsuńMoje szczere kondolencje z powodu straty wujka :(
OdpowiedzUsuńMam podobnie :( wyrazy współczucia :( najwierniejsza fanka
OdpowiedzUsuńWspółczuję.[*]
OdpowiedzUsuńDojdź do siebie na spokojnie, nie ma pośpiechu z rozdziałem kolejnym.
Jestem na tym blogu od niedawna, ale bardzo fajnie się go czyta i będę tutaj za każdym razem, a nawet postaram się komentować.
Wiem, że odpisuję trochę po czasie, ale ja także pozwoliłem sobie na trochę odpoczynku tak od mojego miasta jak i od internetu. Jest mi bardzo przykro z powodu twojego wuja i oczywiście nie mogę tego oddać w pełni przez internet, ale pamiętaj, że masz fanów którzy z utęsknieniem czekają na kolejne rozdziały. Nie popędzam, zresztą jak zwykle, a także nie chcę Ci przerywać zadumy tylko nie chcę żebyś o nas zapomniała. Rozumiem, że ten blog to tylko hobby, ale niestety wystawiając coś na widok publiczny skazałaś się na pewne zobowiązania.
OdpowiedzUsuńDobra a teraz tak trochę bardziej na luzie. Przykro mi jak i wielu twoim czytelnikom z powodu odejścia twojego wujka, ale byłoby miło jakbyś chociaż coś tam skrobnęła o tym, że na razie nie dajesz rady i jest Ci nadal źle. Nie popędzam tworzenia rozdziałów, w żadnym razie, ale informacja co się z Tobą dzieje byłaby pomocna. Trzymaj się tam, niestety życie nie jest usłane różami, ale trzeba sobie jakoś radzić, wracaj do zdrowia psychicznego i dostarcz nam tak jak i sobie frajdy z udostępnienia kolejnego rozdziału.
P.S. Nie wiem czy dobrze to zaakcentowałem, ale w każdym wypadku nie chciałem być nieuprzejmy, chyba nie potrafię udzielać duchowej pomocy przez internet. Uwierz mi, że nie lubię słyszeć o takich sprawach, zawsze się przejmuje nie ważne o kim jest mowa.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo z powodu twojego wujka ale Paweł ma rację odezwij się do nas czasem bo się o ciebie martwimy O:)
OdpowiedzUsuń